Czwarty tom mangi został wydany 2 czerwca 2017 roku przez wydawnictwo Shūeisha. W Polsce manga swoją premierę miała 27 lutego 2020 roku. Zawiera fragmenty z serii publikowanej w Shonen Jump+ od 7 grudnia 2015 roku do 6 stycznia 2017 roku. Manga zawiera bonusowe ilustracje oraz opisy postaci z okazji dziesiątej rocznicy Hetalii.
Zawartość[]
Tom zawiera przedrukowane paski z Shonen Jump+, komiksów internetowych, a także porozrzucane po całym tomie ilustracje z Kitayume i Bamboo Thicket. Każda z historii została szczegółowo podzielona na rozdziały, opisane poniżej.
Rozdział 107[]
Zdenerwowany Romano szkaluje Hiszpanię, że to przez niego dziewczyny się na niego obraziły. Hiszpania, aby załagodzić sytuację, proponuje mu postawienie piwa, po czym pyta się o plany jakie ma na najbliższą przyszłość. Włochy mamrocze, że chciałby trochę pracować, szokując Hiszpanię, który zaczyna się pytać czy z nim na pewno wszystko w porządku. Włochy przyznaje mu rację w tym, że chciałby aby ktoś łożył na niego pieniądze, jednak dodaje, że nie może się tak obijać skoro jego młodszy brat tak ciężko pracuje. Antonio więc pyta się za jaką pracą się rozgląda. Romano stwierdza, że odpada każda nudna i przyziemna praca, po czym ze zdenerwowaniem dodaje, że chciałby po prostu mieć dużo pieniędzy i posiadać dużo dziewczyn. Jakiś czas po tym, poddenerwowany Feliciano pyta się Lovino czy ten zostaje gladiatorem, kiedy tylko zobaczył go w stroju gladiatora.
Rozdział 108[]
Anglia z niechęcią zauważa, że herbata z jego racji żywnościowych jest jakaś bez wyrazu. Przyłącza się do niego Rosja, proponując mu wypicie swojej herbaty. Początkowo Anglia staje się nieufny myśląc, że ten mógłby ją zatruć, jednak Rosja zapewnia, że przecież sam ją pił. Anglia przyznaje mu rację, po czym stwierdza, że herbata Anglikowi nigdy nie zaszkodzi, jednak po spróbowaniu jej, jest zaskoczony jej słodkością. Rosja staje się zdziwiony jego reakcją, po czym przypomina sobie, że zapomniał dodać dżemu. Dodaje, aby Anglia się nie krępował, bo może wypić wszystko, jednak Anglia odmawia mówiąc, że to go zabije. Rosja zaczyna tłumaczyć, że u niego jest często zimno, więc aby przeżyć, muszą dostarczać sobie kalorii z cukru, albo z tłuszczu. Ostatecznie Anglia stwierdza, że jeśli uzna to za napój według jego przepisu, a nie za herbatę to stanie się dla niego do przełknięcia. Wtedy Rosja proponuje mu dosłodzenie jej, mówiąc że ma jeszcze trzy paczki cukru.
Następnie oboje udają się do Niemiec, aby spytać się o jego racje żywnościowe. Niemcy jednak każe im nie wymagać za wiele mówiąc, że racje żywnościowe mają przede wszystkim służyć do zapewnienia organizmowi niezbędnych składników odżywczych. Jednak wtedy Rosja zauważa, że on sam przecież często używa włoskich produktów, więc ma największe wymagania. Niemcy odpiera, że to kompletnie co innego, po czym tłumaczy, że w przypadku racji żywnościowych trzeba pogodzić się z niedogodnościami i mieć świadomość, że służą tylko do dostarczenia energii. Mimo to, ani Rosja, ani Anglia się z nim nie zgadzają. Wtedy Niemcy stwierdza, że oni i tak nie mają najgorzej i wystarczy spojrzeć na Kanadę, który nie ma w racjach żywnościowych syropu klonowego.
Sprawa przenosi się ostatecznie do Włoch, który pokazuje im swój stos makaronów w puszkach. Na koniec dodaje, że w komplecie dostają szczoteczkę do zębów.
Do rozdziału został dodany opis Włoch Północnych z okazji dziesiątej rocznicy Hetalii.
Rozdział 109[]
Ameryka narzeka, że ponownie spotykają się w knajpie i ogłasza, że ma dość wynoszenia go pijanego. Anglia obronnie stwierdza, że jest przecież w staje utrzymać się na nogach w połowie takich przypadków, później jednak dodaje, że może w czterdziestu lub trzydziestu pięciu procentach. Po chwili staje się ponury, a Ameryka zauważa jego zły humor, więc Anglia zaczyna mu wyjaśniać, że szef zakazał mu picia grożąc, że akcyza pójdzie w górę. Ameryka uznaje to za niezły żart, jednak Anglia upiera się mówiąc, że co roku podnoszona jest akcyza na piwo i aktualnie jest ona trzynaście razy wyższa niż u Niemiec. Ameryka, wbrew oczekiwaniu Anglii, uznaje to za dobry pomysł. Po tym próbuje go pocieszyć mówiąc, że wygląda jak siedem nieszczęść i proponuje mu wypicie coli. Anglia nie zgadza się mówiąc, że tego też nie może, jednak Ameryka zachęca go mówiąc, że dzisiaj stawia. Anglia jednak tłumaczy, że szef dodatkowo powiedział mu, że jeśli nie przystopuje ze słodkim to wprowadzi podatek od cukru. Przerażony Ameryka pyta się jak taki tyran może chodzić wolno.
Rozdział 110[]
Rozdział rozpoczyna się Japonią, który czyta list od Anglii mówiący, że otworzył on maid café i może czuć się zaproszony. Japonia przybywa do Anglii, który chwali się, że zaraz ujrzy najprawdziwszą, jedyną i niepowtarzalną maid café w kraju, który dał światu pokojówki. Dalej opowiada, że znajdują się w angielskim dworku z początków dwudziestego wieku, a Japonia ma się czuć jak pan tego domu, który właśnie wrócił z Londynu, a Anglia robi za kamerdynera, który dbał o domostwo pod jego nieobecnością. Japonia uznaje, że brzmi to ciekawie i może zaczynać, więc Anglia zaczyna wczuwać się w rolę, według Japonii, aż za bardzo.
Anglia zaczyna oprowadzać go po dworku, po czym ujawnia, że na dodatek szef kuchni pochodzi z Francji, podkreślając, że jest rodowitym Francuzem. Po tym dodaje, że arystokraci daliby się pokroić za naprawdę dobrego kamerdynera, a Japonia może doświadczyć tego przychodząc do jego kawiarni. Ostatecznie dochodzą do stolika, gdzie Anglia tłumaczy, że obsługiwać ich będą pokojówki.
Japonia po byciu obsłużonym, pyta się czemu za każdym razem pokojówki wycofują się na zaplecze. Anglia ze zdziwieniem wyjaśnia, że przecież są w domu i byłoby niezręcznie rozmawiać w obecności osób trzeci. Japonia zadaje ostatnie pytanie o pokojówkę, która ciągle stoi nieruchomo pod ścianą. Anglia z podekscytowaniem wyjaśnia, że za życia była nadzorczynią służby, a o jej umiejętnościach krążyło wiele legend. Dodaje, że niegdyś pracowała dla najbardziej poważnego rodu w całej Anglii. Japonia jest jednak przerażony tą historią i stwierdza, że spotkanie z duchem to za dużo jak na maid café. Na koniec ich spotkania, Anglia pyta się Kiku o wrażenia. Japonia stwierdza, że to miejsce doszło do takiego poziomu, że trudno to nazwać prostym lokalem maid café i lepiej jest to reklamować jako kawiarnię, w której można się poczuć jak prawdziwy Anglik. Anglii podoba się ten pomysł i zastanawia się nad dodatkowymi atrakcjami, jakie mógłby dodać do tego miejsca. Ostatecznie wpada na pomysł dodania alkoholu i barmana, choć Japonia uznaje, że wtedy to miejsce stałoby się zwykłym pubem.
Rozdział 111[]
Chiny z podekscytowaniem ogłasza, że chiński rynek gamingowy jest największy na świecie. Słyszący to Hong Kong mówi mu, by lepiej wymyślił nowy kontent do nowego tytułu, więc Chiny proponuje grę fantasy opartą na walce pomiędzy bogami z mitologii chińskiej, a wielkimi postaciami historycznymi. Hong Kong wykazuje zainteresowanie tym pomysłem, więc Chiny kontynuuje mówiąc, że jeśli zdobędzie się dużo punktów sympatii u postaci z wrogiego obozu to uzyska się dostęp do scen w łaźni, albo randek. Dodaje, że wszyscy władcy zostaną kobietami, a przypis wyjaśnia, że w chińskich grach sieciowych, historyczni bohaterzy często występują w wersji damskiej.
Kontynuując ideę stworzenia gry, Hong Kong przyznaje, że niewiele wie o mitologii chińskiej. Chiny każe mu się nie martwić, mówiąc że wszystkiego go nauczy i pyta się jaka postać według niego fajnie by wyglądała podczas walki. Hong Kong podaje pomysł postaci potrafiącej władać żywiołami, więc Chiny pokazuje mu obraz boga wiatrów i piorunów, który okazuje się być tak naprawdę wielką myszą, co nie podoba się Hong Kongowi.
Po jakimś czasie, kiedy Hong Kong zakończył swoją pracę, prosi Chiny aby zajął się debugowaniem. Chiny jednak odmawia mówiąc, że ma zakaz grania przez wcześniejsze uzależnienie od gier, przez które został raz wysłany na odwyk.
Rozdział 112[]
Anglia chwali się, że dostał od Japonii kartkę na Boże narodzenie. Chcąc się odwdzięczyć, postanawia wysłać mu portret w stylu japońskim. Nie potrafi jednak dokładnie zrozumieć japońskiego stylu i ostatecznie jego kartka zawierała parę błędów. Rozdział ten został wcześniej opublikowany na blogu Himaruyi jako część wydarzenia bożonarodzeniowego.
Do rozdziału został dodany opis Niemiec z okazji dziesiątej rocznicy Hetalii.
Rozdział 113[]
Rosja przyjeżdża w odwiedziny do Francji, zaskakując go. Prosi o oprowadzenie go po kraju, co Francja z przyjemnością robi, a Rosja jest pod podziwem widząc francuskie widoki i stwierdza, że aż nabrał ochoty, aby przesunąć granice swojego kraju, aż dotąd. Docierają do katedry Notre-Dame, którą Rosja kojarzy z dzwonnikiem, a Francja zaczyna opowiadać, że dawniej wszystkie rzeźby na fasadzie katedry były kreowane na wzór niebiańskiego dworu. Dodaje, że w takim razie można powiedzieć, że i on zstąpił na ziemię z niebios, na co Rosja oferuje mu ekspresowe wysłanie go tam z powrotem.
Następnie Francja zabiera Rosję na Mont Saint-Michel, ku jego uciesze. Rosja zauważa, że z zewnątrz robi oszałamiające wrażenie, jednak jak tylko wejdzie się do środka, większość pomieszczeń jest zadziwiająco pusta. Francja cicho i boleśnie wyjaśnia, że dawniej temu miejscu niczego nie brakowało, jednak podczas rewolucji wszystko zostało zabrane. Rosja stwierdza, że choć Mont Saint-Michel było wspaniałe, to architektura małych kościołów również jest zachwycająca. Zauważa jednak, że i tutaj jest pusto, więc Francja ponownie wyjaśnia, że dawniej również był w nich francuski przepych, jednak rewolucja zabrała wszystko.
Na koniec ich wycieczki Francja daje Rosji w prezencie cudowny medalik, który wedle plotek może spełniać życzenia. Początkowo Rosja jest niepewny mówiąc, że nie wierzy w takie rzeczy, jednak ostatecznie życzy sobie, aby Francja i Niemcy popadli w recesję i musieli przybiec do niego z płaczem.
Do rozdziału został dodany opis Japonii z okazji dziesiątej rocznicy Hetalii.
Rozdział 114[]
Podczas odwiedzin u Japonii, Ameryka zastanawia się dlaczego w jego programach kulinarnych ciągle mówią to samo. Za każdym razem wybierają tą samą wersję pochwał dań. Początkowo Japonia nie rozumie co ma na myśli, dopóki sam nie wsłuchał się w lecący program i przyznał mu rację. W rezultacie Ameryka postanawia nakręcić u niego taki program. Jakiś czas później, idący za tym pomysłem Ameryka, pojawia się w telewizji, gdzie przyrządził danie ze wszystkich swoich ulubionych składników. Daje to do spróbowania gościowi (Osace), który po spróbowaniu dania ogłasza, że jest mega i aż rozpływa się w ustach, gdzie w rzeczywistości cierpi od jedzenia tego. W międzyczasie, oglądający program Japonia, jest pod wrażeniem profesjonalności Osaki.
Rozdział 115[]
Grecja zastanawia się nad sprzedażą spodni, aby zarobić dodatkowe pieniądze. Pomysł ten słyszy odwiedzający go Turcja, który zaczyna się z niego naśmiewać. Stwierdza, że unia europejska musi mieć z nim same problemy, na co Grecja broni się mówiąc, że to nie jego interes. Ostatecznie Turcja ze łzami w oczach próbuje ukryć swoją zazdrość o Grecję mogącego być w unii europejskiej.
Do rozdziału został dodany opis Ameryki z okazji dziesiątej rocznicy Hetalii.
Rozdział 116[]
Dodatek do bonusowego rozdziału Jump Square o Belgii. Japonia odwiedza Belgię, pragnąc zobaczyć wioskę z "psa z Flandrii". Belgia jednak jest zdezorientowana i mówi, że we Vlaanderen faktycznie jest masa psów, choć nie jest ona zbudowana przez psy. Pokazuje Japonii drogę, po czym odchodzi postanawiając jednak zbadać tajemnicę kryjącą się za słowami turystów.
Belgia zaczyna rozmowę z turystami, aż jeden z nich zasugerował, że może to być jakiś szyfr. Podekscytowana Belgia zastanawia się czy powiedzenie "chodźmy obejrzeć psa" mogłoby być tak naprawdę zaproszeniem na randkę. Ostatecznie jednak Belgia dowiedziała się, że "Pies z Flandrii" jest tak naprawdę książką, gdzie akcja działa się w jej domu. Belgia staje się poruszona okrutnie smutnym zakończeniem książki, deklarując, że Belgowie tacy nie są. Postanawia po tym zrobić atrakcje na podstawie książki, dla przyciągnięcia większej uwagi turystów. Jedną z nich jest możliwość kupna pluszaka Patrasche, choć pod koniec Belgia zaczyna tego żałować.
Rozdział 117[]
Ameryka omawia z Anglią swoje wybory prezydenckie. Anglia jest zmartwiony rywalizacją pomiędzy partią Republikańską, a Demokratyczną i każe Ameryce ogarnąć ten chaos. Wbrew pozorom, Ameryka jest szczęśliwy z tego powodu, zauważając że polityka wzbudza w ludziach pełno pasji, a po wszystkim i tak każdy znowu się pogodzi. Anglia wtedy zwraca uwagę, że nowy prezydent i tak obejmie urząd dopiero po roku i trzeba się naprawdę postarać, aby w ciągu roku wytrzymać wyścig wyborczy. Ameryka jednak tłumaczy, że potrzeba czasu, aby zrozumieć czego ludzie chcą, a poza tym niektórzy mają daleko do lokalu wyborczego. Opowiada jak sam musiał przejść trzy dni na piechotę, martwiąc Anglię, który zastanawia się dlaczego tak ryzykuje dla polityki.
Następnie Rosja dołącza do rozmowy, zauważając jak zabawne są dla Ameryki wybory prezydenckie. Anglia zgadza się z Rosją mówiąc, że wybory u Ameryki nie są normalne. Rosja wyjaśnia, że w jego kraju wybory nie mają sensu i nawet nie wiadomo czy jego głos zostanie policzony. Dodaje, że czasami ludzie angażujący się w kampanię znikają w niewyjaśnionych okolicznościach. Zdenerwowany Anglia poprawia się po tym mówiąc, że jednak wyboru u Rosji też nie są normalne.
Romano, oglądając wiadomości w telewizji mówiące o wyborach prezydenckich w Ameryce, zastanawia się dlaczego oni zawsze muszą robić tyle hałasu. Postanawia po tym dać Ameryce parę rad odnośnie wyboru prezydenta i wysyła mu krótką wiadomość, choć Ameryka odpowiada, że wystarczy zaprezentować parę fikołków i wygraną ma się w kieszeni. Romano staje się zirytowany jego podejściem, mówiąc, że to wybory na prezydenta, a nie cyrkowca, mając na myśli wybranie na prezydenta kogoś równie poważnego co Niemcy.
Rozdział 118[]
Szef Węgier kazał Elizabeth zacząć reklamowanie ich atrakcji, a przede wszystkim spa. Będąc w domu Czech, Radmila widzi jedno z tych ogłoszeń, po czym pyta się Węgier czy reklamuje uzdrowisko czy dom publiczny. Przy tym wytyka jej, że nie ma pojęcia czym naprawdę jest spa. Następnie przechwala się, że wie, nawet lepiej od niej, jak to działa i dodaje, że tylko u niej w podaniu o wizę można było wybrać spa za cel wizyty. Każe przyznać Węgrom, że to ją można nazwać imperium spa. Po tym zaczyna argumentować to stwierdzenie, aż ostatecznie dzwoni do Słowacji, aby to on zadecydował kogo wybrać na posiadacza najlepszego spa. Wbrew jej oczekiwaniom, Słowacja odpowiada, że wygrywa "ta z większymi cyckami", dając tym samym zwycięstwo Elizabeth.
Węgry wpada na pomysł, aby zapytać Japonię, który ma ekspertów nieustannie siedzących w gorących źródłach. Japonia jednak, wbrew ich oczekiwaniu, przysyła im kąpiące się pieski i chociaż, ani Węgry, ani Czechy nie rozumieją tego, obie przyznają, że są urocze.
Do rozdziału został dodany opis Anglii z okazji dziesiątej rocznicy Hetalii.
Rozdział 119[]
Rumunia wpada do włoskiego domu deklarując, że on także jest jednym z nich. Włochy Południowe każe mu się wynieść, jednak Rumunia stara się ich przekonać mówiąc, że dawniej byli częścią Imperium Rzymskiego, a jego imię România oznacza "rzymską ziemię". Uznaje, że żyje w nim kultura Starożytnego Rzymu, więc powinien móc się nazywać jego wnukiem. Romano zaprzecza temu mówiąc, że nie ma loczka. Veneziano zauważa, że musi on bardzo lubić Rzym, z czym Rumunia z ekscytacją się zgadza, Ostatecznie sugeruje, że sprawę powinny rozstrzygnąć karty. Feliciano sugeruje aby powróżył mu, czy będzie miał branie u dziewczyn, choć Lovino sceptycznie uznaje, że i tak pewnie wyjdzie to co chce wróżbita.
Wynik tarota okazał się być inny od tego którego Rumunia oczekiwał, choć stara się nie pokazywać tego po sobie. Na koniec jednak z podekscytowaniem zastanawia się czy może w przyszłości okaże się, że jest synem któregoś z nich. Na koniec spotkania informuje ich, że organizuje festyn i mogą czuć się zaproszeni, choć Lovino zauważa, że załamanie coś za szybko mu przeszło. Romano wraz z Veneziano nie dają jednoznacznej odpowiedzi mówiąc, że mają w tym miesiącu ciężko z pieniędzmi, choć Rumunia każe im się nie przejmować twierdząc, że zamiast tego, mogliby mu oddać trochę krwi.
Rozdział 120[]
Podczas posiedzenia rady UE Niemcy porusza temat wniosku Austrii o ograniczenie gajów oliwnych, który argumentuje to tym, że na terenie unii jest ich za dużo w stosunku do zapotrzebowania. Spanikowany Hiszpania odmawia mówiąc, że wytwarza czterdzieści procent światowej produkcji i jest to dla niego sprawa życia i śmierci. Austria z kolei wyjaśnia, że z punktu widzenia całej unii, produkuje się zwyczajnie za dużo oliwy, więc Hiszpania proponuje, że to on zacznie eksportować oliwę dla każdego. Chwilę potem proponuje im ją, aby przekonali się jak dobra ona jest. Austria każe mu wyjaśnić dlaczego oliwa jest dla niego tak ważna, więc Hiszpania opowiada, że drzewka oliwne są dla niego niczym przyjaciele z dzieciństwa, a krótka retrospekcja przedstawia małego Hiszpanię, który podchodzi do drzewa oliwnego i zjada jego liście. Hiszpania na koniec wyjaśnia, że jest tak obeznany, że wystarczy aby pożuł trochę liści, by ocenić jakość przyszłych owoców.
Ostatecznie Hiszpania nie odnosi upragnionego sukcesu, ale Francja zaczepiając go mówi mu, że jego mowa chwytała za serca. Następnie każe mu przekonać innych do zalet oliwy, zaczynając od niego. Nieco pocieszony Hiszpania daje mu swojego soku z oliw, więc Francja z uśmiechem informuje, że będzie delektować się nim cały dzień. Widząc jednak jak Hiszpania za jednym zamachem zaczyna pić z butelki, z szokiem pyta się kto niby będzie to tak pił.
Do rozdziału został dodany opis Francji z okazji dziesiątej rocznicy Hetalii.
Rozdział 121[]
Czechy ogłasza, że od dzisiaj ma zamiar zmienić imię na "Czechia", co Liechtenstein i Słowacja zaczynają kwestionować. Słowacja dodaje, że przecież "Czechy" jest krótsze, po czym dołącza się do nich Austria, który każe Czechom tego nie robić, mówiąc że będzie tego żałować.
Rozdział 122[]
Lovino staje się zdenerwowany kiedy jedna z myszy ugryzła jego loczek. Krzyczy do Feliciano pytając się skąd tu tyle myszy, który w międzyczasie próbuje ściągnąć jedną z niego, po czym wyjaśnia mu, że ostatnio jakoś się rozpanoszyły. Lovino każe mu coś z nimi zrobić, więc Feliciano pyta się czy ten naprawdę myślał, że zamierzał olać problem. Po tym przedstawia mu kota, wyjaśniając, że będzie miał on za zadanie im pomóc i myszy nie powinny im więcej zagrażać. Lovino nie jest przekonany i zwraca uwagę, że nie wygląda na kota łownego i wtedy właśnie kot pyta się kiedy śniadanie. Feliciano jest zachwycony tym jak uroczo miauczy, podczas gdy zdenerwowany Lovino przyznaje, że jest uroczy, ale nie będzie z niego żadnego pożytku.
Do rozdziału został dodany opis Rosji z okazji dziesiątej rocznicy Hetalii.
Rozdział 123[]
Niemcy przyznaje, że ostatnio miewa problemy z zasypianiem i szybko się męczy, co wprawia Włochy w panikę. Niemcy próbuje go uspokoić, po czym Włochy wskazując na swoje krocze mówi, że jeśli się je złapie to odgoni się wszelkie zło. Jednak zdenerwowany Niemcy każe mu się uspokoić i samemu leczyć, ale na głowę. Po tym Włochy tłumaczy, że u niego za takie akcje faktycznie wprowadzono kary, szokując Ludwiga, który z niedowierzaniem spytał się czy ten naprawdę macał się na ulicy tak często, że musieli wprowadzić takie przepisy.
Szukając szczęścia gdzie indziej, Niemcy i Włochy udali się po radę do Japonii. Japonia wyjaśnia, że Japończycy faktycznie wolą nie kusić losu i posiadają specjalne świątynie, a także noszą talizmany, po czym zaproponował rytuał oczyszczenia. Włochy staje się tym podekscytowany, choć Niemcy nie jest co do tego przekonany.
Rozdział 124[]
Seszele ma za zadanie wymienić wszystkie kraje grupy G8. Początkowo idzie jej dobrze, wymienia Francję, Anglię, Niemcy, Amerykę, Włochy, Japonię i Rosję. Dopiero po tym zaczyna odczuwać pewne problemy, jednak finalnie udaje jej się wymienić Kanadę, który popłakał się ze szczęścia słysząc, że ktoś o nim pamięta. Chce jej podziękować, choć Kumajirou próbuje go odwieść od tego pomysłu. Kanada prezentuje Seszele swoje wielkie przedstawienie, które wprawia ją w przerażenie.
Kanadę zaczepia Ameryka, który widział to całe zdarzenie i pyta się dlaczego próbuje robić rzeczy, które do niego nie pasują. Kanada próbuje się wybronić, po czym Ameryka daje mu radę, że lepiej aby był sobą, bo takie wygłupy nie są w jego stylu. To doprowadza Kanadę do narzekania, że wszyscy znają Amerykę i nie może on zrozumieć jego problemów. Za to Ameryka wyjaśnia, że w zamian to on potrafi się dogadać ze wszystkimi. Kumajirou zauważa, że oboje są z wyglądu podobni, ale przez szum jaki wokół siebie robi Ameryka, nikt nie zauważa Kanady. Matthew jest tym zdenerwowany i przyznaje, że faktycznie są razem od urodzenia, a Alfred jest mu bliższy niż rodzony brat, jednak dodaje, że oboje poszli różnymi drogami, a ich charaktery są jak ogień i woda. Próbuje po tym przekonać siebie i Kumajirou, że z twarzy też nie są aż tak podobni i wskazuje na okulary, które mają różne oprawki. Ostatecznie dodaje, że nie jest tak przebojowy, ani gadatliwy.
Kanada zagaduje Amerykę pytając się o nowy singiel jego ulubionej piosenkarki, oraz o film który ją wykorzystuje. Ameryka staje się przerażony tym jak dużo Kanada o nim wie, a przypis pod paskiem wyjaśnia, że Kanada doskonale zna Amerykę, choć nie działa to w drugą stronę.
Matthew zaczyna się zastanawiać czy Alfred ma go gdzieś i wspomina ich dziecięce lata, w których często był przez niego ignorowany. Dodatkowo Ameryka rósł szybciej od niego, przez co nie miał dla niego czasu. Ostatecznie kiedy im obu udało się wystarczająco podrosnąć, Alfred oświadczył, że zamierza stać się niepodległym państwem i pyta się Matthew czy ten dołączy do niego. Kanada odmawia, co wprawia Amerykę w zirytowanie o to, że woli Anglię od niego. Kanada uznaje, że to właśnie od tego czasu w ich relacjach pojawił się dziwny dystans, a kiedy oboje spotkali się po raz pierwszy od dawna, Matthew użył Arthura jako swojego rzecznika przed Alfredem, nie będąc w stanie porozmawiać z nim sam na sam.
Rozdział 125[]
Francja każe Niemcom spotkać się z nim, podkreślając, aby zrobił to najdyskretniej jak tylko może. Niemcy przybywa na umówione miejsce, mając złe przeczucia, a Francja wypytuje, czy aby na pewno nikt go nie śledził. Po tym zadaje pytanie czy uważa on mundurki szkolne za dobry pomysł i przekonuje, że Niemcy też na pewno popiera ideę mundurków, mówiąc, że tylko z nim może o nich porozmawiać. Francja opowiada jak dawniej w europejskich szkołach było pełno różnorakich mundurków, jednak odkąd ludzie zaczęli żądać wolności, zaczęły one zanikać. Ostatecznie stwierdza, że w ostatnich czasach ponownie zaczęto je doceniać i wpadł na pomysł, aby wspólnymi siłami je przywrócić. Niemcy jednak nie chce być w to wmieszany, lecz mimo to Francja próbuje go przekonać mówiąc, że potrzebuje jego pomocy, mając na myśli głównie niemieckie maszyny tkackie. Niemcy jednak zaznacza, że nawet jeśli uda mu się wprowadzić mundurki, ludzie ponownie będą rozgłaszać opinie, że niszczy to indywidualność uczniów. Zadowolony Francja odpiera, że i na to znalazł rozwiązanie i tłumaczy, że można by je wprowadzić z pomocą metody japońskich kogyaru (コギャル), w której wprowadza się poprawki w myśl ducha epoki.
Francja zaprasza Japonię do dalszej dyskusji, podczas której Kiku wyjaśnia, że w jego kulturze mundurki są mocno zakorzenione, choć nawet u niego podjęto działania mające je zlikwidować. Mimo to na koniec dodaje, że szkoły które to zrobiły, stały się mniej popularne, więc ostatecznie większość szkół je przywróciła. Francja zauważa, że japoński stosunek do mundurków jest zbyt specyficzny, przez co trudniej byłoby to przenieść na ich kulturę. Japonia proponuje, aby niczego nie zmieniali i spróbowali wprowadzić ich stare mundurki, co Francja uważa za ciekawy pomysł i uznaje, że należy stworzyć coś co chciałoby się nosić. Na koniec proponuje, aby ogłosić światu jak cudowne są mundurki, jednak Niemcy wycofuje się mówiąc, że musi wyprowadzić psy.
Rozdział 126[]
Po przegraniu walk z Napoleonem, Prusy stał się podłamany, więc dla spędzenia wolnego czasu postanowił zakupić Baśnie Braci Grimm, aby przeczytać ją Świętemu Cesarstwu Rzymskiemu. HRE jednak zauważa zły nastrój Prus, choć Gilbert mimo to zapewnia, że nic mu nie jest. W rzeczywistości jednak jest zdenerwowany przez byciem pod władzą Francji. Dla rozluźnienia atmosfery, zaczął opowiadać jedną z baśni, która okazała się być brutalniejsza niż przypuszczał i zakończył jej czytanie, choć Święte Cesarstwo Rzymskie zaczął zadawać mu niewygodne pytania. Zdenerwowany Prusy wyrzuca książkę i zaczyna inny temat, a jakiś czas później pisze po tym list do braci Grimm, aby następnym razem postarali się bardziej w pisaniu.
Po przeczytaniu listu Gilberta, jak i od wielu innych zdenerwowanych rodziców, bracia Grimm postanowili pozmieniać treści swoich książek, aby bardziej pasowała młodszej widowni. Zabrali się do pracy wspólnie, lecz ostatecznie to Wilhelm był tym, który wprowadził większość poprawek, przez nietypowe pomysły na jakie wpadał Jacob chcąc zmienić treść baśni. Przypis obok wyjaśnia jak bracia skompletowali swoje historie w jedną książkę, a także przedstawia ich obu. Jakiś czas później, po wydaniu innych wersji baśni, do braci nadal dochodziły listy od ludzi, którym nie podobała się ilość przemocy z jakimi spotykali się bohaterowie, z czego bracia zaczęli sobie żartować. Następny pasek przedstawia Ludwiga Grimm, który stał się autorem ilustracji do baśni.
Chwilę później Wilhelm przyłapuje Jacoba na czytaniu ich wspólnych listów, które oboje wysyłali do siebie kiedy byli od siebie rozdzieleni. Ostatecznie oboje stwierdzają, że praca wspólna jest o wiele lepsza, jednak właśnie wtedy Wilhelm oznajmił, że zamierza wziąć ślub, co przeraziło Jacoba, który zaczął myśleć, że ten znowu go porzuca.
Rozdział 127[]
Anglia wychodzi z Unii Europejskiej, co doprowadza Francję do przerażenia. Niemcy proponuje, aby teraz zastanowili się co będzie dalej, choć zestresowany Francja odmawia mówiąc, że nie chce mu się teraz myśleć o przyszłości, po czym uznaje, że może zmacanie klatki piersiowej Niemiec poprawi mu humor. Niemcy odmawia, podczas gdy zrozpaczony Francja narzeka, że wszyscy lubią umięśnionych ludzi. Po tym już na poważnie stwierdza, że nie da rady samemu ogarnąć całej zgrai narodów, jednak Niemcy zapewnia, że jeśli będą współpracować, wszystko się ułoży. Po tym ostatecznie daje się dotknąć Francji. W międzyczasie Anglia podsłuchuje ich rozmowę zza rogu, rezygnując z powiedzenia im o chęci powrotu.
Do rozdziału zostały dodane pełne szkice braci Grimm z okazji dziesiątej rocznicy Hetalii.
Rozdział 128[]
Rozdział przedstawia początki istnienia Kanady, a także jest pierwszą częścią historii "drogi Kanady do niepodległości". Już na początku zostaje wyjaśnione pochodzenie słowa "Kanada", które miałoby się wziąć od słowa "Kanata" oznaczające w języku Irokezów i Huronów "wioskę", albo "osadę". Następnie zostaje przedstawiona krótka historia, wedle której wszystko zaczęło się od niewielkiej osady założonej przez Francję, do której, w porównaniu do innych terenów nowego kontynentu, przybyło niewielu osadników. Rozdział również przedstawia, że to właśnie tutaj zaczęły się walki Anglii i Francji. Ranny Arthur po zwycięstwie informuje małego Matthew, że od teraz są rodziną, co wprawiło Kanadę w radość o to, że wreszcie ktoś się nim interesuje. W międzyczasie Anglia zauważa, że Kanada ma fryzurę po Francji, podczas gdy mały Matthew obiecuje dać z siebie wszystko.
Rozdział 129[]
Rozdział jest drugą częścią "drogi Kanady do niepodległości", gdzie akcja przenosi się do czasu po tym jak Ameryka zaczął zdobywać niepodległość. Zostaje wyjaśnione, że każdy kraj mający nie po drodze z Anglią, zaczął wspierać Amerykę w jego działaniach, podczas gdy Kanada znalazł się w trudnej sytuacji musząc wybierać pomiędzy Anglią, a bratem. Krótki przypis w rozdziale wyjaśnia, że nawet kraje oficjalnie nie uczestniczące w konflikcie, jak Prusy, dzieliły się z Ameryką swoimi umiejętnościami wojskowymi. Anglia jednak nie poddaje się i nakłada blokadę morską, którą Rosja ignoruje, a Holandia rozwala. Zdenerwowany Anglia konfrontuje się z Holandią, który nie bierze go na poważnie, ale daje mu radę, aby lepie zorientował się w jakiej sytuacji się znajduje. Dopiero po tym Anglia zauważa, że został sam, a wszyscy są przeciwko niemu. Orientuje się, że teraz walczy przeciwko całej Europie, ale wtedy pojawia się Kanada, którego podwiózł Holandia, uszczęśliwiając Arthura. Krótki zarys pod koniec rozdziału przedstawia relacje jakie wtedy panowały pomiędzy narodami. Końcowy pasek wyjaśnia, że na blokadzie morskiej założonej przez Anglię, najgorzej wyszli Dania i Norwegia, których unia po tym się rozpadła.
Rozdział 130[]
Rozdział kontynuuje poprzednie rozdziały, przenosząc się do czasów już po odzyskaniu niepodległości przez Amerykę. Anglia, będąc przez niego pozostawionym, skończył rozchorowany w łóżku, podczas gdy Kanada opiekował się nim. Arthur przeprasza go za bycie dla niego takim ciężarem, jednak Matthew zapewnia, że choć nie ma takiej krzepy co Ameryka i nie potrafi zarabiać pieniędzy, to chce się mu jakoś przydać. Anglia słabo dziękuje mu po czym mdleje, pozostawiając Kanadę w przerażeniu. Matthew próbuje go obudzić, podczas gdy w odwiedziny przyjeżdża do nich Indie, który uzdrawia Anglię, ku wdzięczności Kanady. Indie radzi Kanadzie aby, skoro ciało Anglii nabrało siły, sam zadbał o jego obolałe serce. Kanada próbuje wymyślić coś w czym jest dobry, po czym jeszcze bardziej upodabnia się do Ameryki i z podobnym mu entuzjazmem oznajmia Anglii, że przygotował dla niego owsiankę. To jednak pogarsza stan Anglii.
Jakiś czas po tym, Ameryka przybywa do nich i chce porozmawiać z Anglią, jednak Kanada nie chce go wpuścić. Oboje zaczynają się kłócić o Anglię, aż wreszcie Kanada zamyka mu drzwi przed nosem, ciesząc się, że sobie poszedł. Matthew staje się dumny, że udało mu się przed nim postawić i zaczyna się zastanawiać czy jest to pierwszy krok do tego, aby móc kiedyś rozmawiać z nim jak równy z równym. Zaczyna sobie wyobrażać, że posiada taką samą siłę co Ameryka, jednak jego uwaga zostaje odciągnięta na Kumajirou.
Kolejne paski przedstawiają rok 1812, w którym na terenie granicy amerykańsko-kanadyjskiej, ponownie wybuchły walki. Anglia jest zirytowany tym, że znowu musi walczyć z Ameryką, po czym upewnia się czy Kanada aby na pewno chce walczyć u jego boku. Zauważa, że Ameryka jest dla niego jak brat, jednak Kanada zapewnia, że ma zamiar go wspierać i dorósł na tyle, że może się kłócić z Alfredem. Po tym zadaje Arthurowi pytanie, czy gdyby faktycznie był rodzeństwem Ameryki, to który z nich byłby starszy. Anglia jednak sam nie wie, po czym niepewnie stwierdza, że mógłby być to ten który pierwszy nauczył się alfabetu. Cieszy to Kanadę, który stwierdza, że w takim razie to on byłby tym starszym.
Ponownie przenosząc się w czasie, Ameryka wpada z niezapowiedzianą wizytą do Kanady, który staje się z tego powodu niezadowolony. Ameryka wypomina mu, że nie muszą przecież zrywać całkowicie kontaktów, bo nawet z Anglią po odzyskaniu niepodległości, nadal utrzymuje relacje. Szokuje to Kanadę, który był pewien, że po tych wszystkich awanturach oboje się do siebie nie odzywali. Ameryka jednak stwierdza, że handel to co innego, bo oboje potrzebują towarów z różnych stron. Dodaje po tym, że ostatnio nawet prowadzą negocjacje i w niektórych sprawach oboje idą na ustępstwa. To wprawia Kanadę w jeszcze większe zszokowanie.
Do rozdziału został dodany opis Chin z okazji dziesiątej rocznicy Hetalii.
Rozdział 131[]
Anglia przedstawia Kanadzie Australię, jako nowego członka ich rodziny. Kanada wita się mile i zauważa, że szybko rośnie, na co Australia deklaruje, że będzie jeszcze większy, podczas gdy on zostanie w tyle. Anglia denerwuje się mówiąc, że dżentelmenowi nie przystoi tak mówić, po czym próbuje się pożegnać z Kanadą mówiąc, że już pójdą. Australia jednak zauważa Kumajirou i łapie go krzycząc, że złapał kolację. Następnie przyciąga uwagę Kanady mówiąc, że jest on bardzo popularny. Matthew początkowo nie wierzy, jednak Australia upiera się twierdząc, że każdy sądzi, że jest on groźnym typem, który wiecznie pojawia się za plecami Anglii i knuje nie wiadomo co. To wprawia Kanadę w przerażenie, jednak Australia dumnie dodaje, że może go nauczyć tego i owego, więc Kanada zgadza się na to. Australia atakuje go, jednak Matthew nic sobie z tego nie robi. Ostatecznie Kanada uznaje, że nawet miło jest mieć młodszego podopiecznego.
Rozdział 132[]
Po zakończeniu wojen napoleońskich w 1815 roku, Prusy i Anglia wyruszają na bitwę z Francją, który poddaje się. Wojska francuskie przegrały bitwę pod Waterloo, jednak nawet pomimo tego Anglia i Prusy są wykończeni. Prusy każe mu się wziąć w garść, podczas gdy sytuacji z boku przygląda się Kanada. Cieszy się, że Anglia wreszcie będzie mógł odpocząć, jednak kiedy tylko Anglia dociera do domu, Kanada jest przerażony jego stanem i zastanawia się dlaczego mu gorzej, skoro walki już ustały. Indie uznaje, że po walkach w jednej chwili musiało ujść z niego całe powietrze i stres. Przypis na końcu rozdziału wyjaśnia krótko sytuację Anglii w trakcie i po 1815 roku.
Do rozdziału został dodany opis Seszele z okazji dziesiątej rocznicy Hetalii.
Rozdział 133[]
Obserwujący z boku rozmowę Anglii z Ameryką, Kanada cieszy się, że choć nie odzyskał on jeszcze dawnej formy, to przynajmniej rzadziej kłóci się z Ameryką. Kumajirou przyciąga wtedy jego uwagę opowiadając krótką przypowieść o trzech misiach: wielkim niedźwiedziu, miśku-awanturniku, oraz spokojnym, cichym misiu. Tworzy aluzje do sytuacji Kanady, próbując mu powiedzieć, że spokojny miś zasługuje na więcej troski i uwagi. Kanada jednak nie zauważa tego, zwracając uwagę tylko na to jak uroczy staje się Kumajirou kiedy się rozgaduje.
Do rozdziału został dodany opis Węgier z okazji dziesiątej rocznicy Hetalii.
Rozdział 134[]
Rozdział kontynuuje wątek braci Grimm. Wilhelm wraca do domu, zastając przerażonego Jacoba owiniętego kocem, który mówi mu, że pod jego nieobecność mieli jakiegoś intruza. Wilhelm staje się przerażony i dopytuje się czy nic mu nie zrobił, podczas gdy Jacob wyjaśnia, że ciągle coś mamrotał i dukał. Wilhelm sugeruje, że mógł to być jakiś potwór z bagien, jednak wtedy Jacob z pewnością uznaje, że na pewno był to Duńczyk. Po tym wspomina, że nieznajomy przedstawił mu się jako "Anderson", na co Wilhelm z szokiem zauważa, że musiał to być mistrz Hans Christian Andersen. Oboje cieszą się, że to właśnie oni doznali zaszczytu bycia odwiedzonym przez samego Andersena, po czym Wilhelm pyta się o czym z nim rozmawiał. Jacob jednak staje się ponury i odpowiada, że przez większość czasu mówił tylko "y...", a na dodatek miał oczy wywrócone białkami na wierzch.
Koniec rozdziału prezentuje historię Czerwonego Kapturka z opowieści Charlesa Perrault.
Rozdział 135[]
Ameryka ogłasza Kanadzie, że pogodził się z Anglią i chciałby teraz podpisać traktat handlowy z nim. Zaskoczyło to Kanadę, podczas gdy Ameryka radośnie insynuuje, że współpraca z nim musi być dla niego szczęśliwą wiadomością. Kanada jednak staje się zdenerwowany i każe mu przestać decydować o jego uczuciach i myśleć tylko o sobie. Ameryka w głębi duszy stwierdza, że wszystko jest winą tego, że zawsze chowa się on za plecami Anglii, jednak zamiast tego mówi, że zawsze robi to co chce, bo taka jego natura.
Ameryka pyta się Kanady czy nabrał ochoty na niepodległość i Kanada faktycznie stwierdza, że przydałoby się uniezależnić. Ameryka z podekscytowaniem pyta się czy obudził się w nim duch walki, jednak wbrew jego oczekiwaniom, Kanada spokojnie mówi, że na razie jest jeszcze trochę niedojrzały i dlatego dużo się uczy. Dodaje, że cieszyłoby go gdyby Anglia uznał go za kraj z prawdziwego zdarzenia i przyznał mu niepodległość. Zapał Ameryki opada słysząc to i nie wierzy, aby coś takiego się udało, jednak mimo tego życzy mu szczęścia. Wreszcie jednak wybucha, pytając się go czy serio jest taki naiwny.
Ameryka zmienia temat mówiąc, ze przepłynął oceany i zaprzyjaźnił się z zagadkowym krajem na wschodzie. Po zapytaniu się Kanady jaki to był kraj, Ameryka przyznaje, że jeszcze nie wie o nim za dużo, mając w głowie wizerunek Japonii. Po tym proponuje Kanadzie, aby on sam ruszył się z domu, bo świat jest wielki i pełen dziwów, choć Kanada przyznaje, że bardzo lubi to miejsce i swoje miśki. Ameryka ironicznie to komentuje, podczas gdy zirytowany Kanada pyta się dlaczego ten za wszelką cenę próbuje odciągnąć go od domu Anglii.
Jakiś czas później Kanada opowiada Anglii o swoich problemach, który z kolei przyznaje mu autonomię. Kanada obiecuje, że da z siebie wszystko, po czym ogłasza, że na sam początek pokłóci się z Ameryką, niepokojąc tym Anglię. W międzyczasie Ameryka dowiaduje się, że Kanada uzyskał niepodległość pokojowo bez walk, co sprawia że zaczyna kwestionować jego samodzielność. Przybywa do Kanady pytając się jak uzyskał autonomię, dodając że sam na miejscu Anglii bałby się puszczać go samego. Kanada jednak stawia na swoim. Cała ta scena okazuje się być tak naprawdę ich wyobrażeniami, podczas gdy w rzeczywistości Ameryka po prostu gratuluje Kanadzie niepodległości w napiętej atmosferze.